Lider Szczytniki Czerniejewskie - Antares Zalasewo

Powrót
Lider Szczytniki Czerniejewskie
Lider Szczytniki Czerniejewskie Gospodarze
0 : 8
0 2P 7
0 1P 1
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo Goście

Bramki

Lider Szczytniki Czerniejewskie
Lider Szczytniki Czerniejewskie
Żydowo
90'
Widzów: 20
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Kary

Lider Szczytniki Czerniejewskie
Lider Szczytniki Czerniejewskie
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Skład wyjściowy

Lider Szczytniki Czerniejewskie
Lider Szczytniki Czerniejewskie
Brak danych
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo


Skład rezerwowy

Lider Szczytniki Czerniejewskie
Lider Szczytniki Czerniejewskie
Brak dodanych rezerwowych
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Sztab szkoleniowy

Lider Szczytniki Czerniejewskie
Lider Szczytniki Czerniejewskie
Brak zawodników
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Imię i nazwisko
Łukasz Białach Kierownik drużyny
Przemysław Brzeziński Trener
Bartosz Lutomski Trener

Relacja z meczu

Autor:

Antares

Utworzono:

04.11.2017

Cóż to był za zwariowany mecz! Antares Zalasewo przywozi z Żydowa cenne 3 punkty po zwycięstwie z Liderem Szczytniki Czerniejewskie 8:0 (1:0), a przede wszystkim po pokonaniu własnych słabości i sił natury, która rozdawała karty w tym meczu - reżyserem boiskowych wydarzeń był Orkan Grzegorz.

Nie będziemy oszukiwać - w takich warunkach nie powinno grać się w piłkę. Pomijając już naprawdę tragiczne boisko w Żydowie, to wiatr w niedzielne popołudnie dyktował warunki gry. Każda górna piłka leciała w inny sposób, nieprzewidywalny - mocny strzał z dystansu zamieniał się w podcinkę, wybicie w przerzut, a zawodnicy niejednokrotnie musieli korygować swoje ustawienie względem rzeczywistego toru lotu futbolówki.

Przechodząc do przebiegu spotkania należy zaznaczyć, że pierwszą połowę zawodnicy Antaresu grali pod wiatr, co przełożyło się na wynik i obraz tej części gry. "Bordowi" zagęścili środek pola, skupili się na defensywie, przede wszystkim koncentrując się na grze obronnej i blokowaniu wszelkiego zagrożenia pod bramką Smykowskiego, co w przekroju całego meczu udało się dość dobrze, jednak już w drugiej akcji zaczepnej gospodarzy Marciniak próbował przyjąć piłkę, a wiatr spłatał figla i rosły defensor zagrał ręką w polu karnym, więc arbiter główny podyktował "jedenastkę". Pojedynek zwyciężył jednak w fantastycznym stylu Smykowski i rezultat nadal był bezbramkowy. Chwilę później fantastyczną akcję przeprowadził Antares - po rozegraniu w trójkącie Skowroński-Bączyk-Białach, kapitan Antaresu urwał się prawym skrzydłem, wbiegł w pole karne, gdzie został sfaulowany - tym razem rzut karny dla drużyny z Zalasewa. Do piłki podszedł Nazarevich, jednak uderzył słabo i w środek bramki - bramkarz Lidera odbił strzał, podobnie jak dwie dobitki filigranowego napastnika gości. Podrażniony tą sytuacją Andriy dopiął jednak swego - rzut wolny wykonywany przez Lutomskiego z prawej strony został zbyt krótko wybity przez defensorów rywali, na strzał z dystansu zdecydował się Malicki, piłka po rykoszecie spadła za plecy obrońców, gdzie dopadł do niej Nazarevich i wpakował ją do siatki. 1:0 i Antares mógł skupić się na dowiezieniu prowadzenia do przerwy. Fantastyczną sytuację mieli jeszcze po rzucie wolnym gospodarze, ale fenomenalnie na linii spisał się Smykowski, zbijając strzał z 5 metrów na rzut rożny. Do przerwy nie wydarzyło się nic więcej godnego uwagi i obie drużyny zeszły do szatni.

W drugiej części gry warunki zmieniły się dla obu ekip - teraz to Antares grał z wiatrem i korzystał w pełni z tej przewagi. To był prawdziwy festiwal strzelecki, Smykowski przez drugą część gry zaliczył 2-3 kontakty z piłką i przede wszystkim - zachował czyste konto w drugim z rzędu spotkaniu; a ekipa ze Szczytnik Czerniejewskich miała gigantyczny problem z przekroczeniem połowy boiska. Zalasewianie od razu rzucili się na rywali i totalnie zdominowali przeciwnika. W pierwszej, bardzo dogodnej sytuacji pomylił się Przybył, strzał Lutomskiego z dystansu minimalnie chybił, ale bramka wisiała w powietrzu. Już po dziesięciu minutach gry w polu karnym faulowany był Nazarevich i sędzia ponownie wskazał na wapno. Tym razem do piłki podszedł Lutomski i pewnie wykonał rzut karny, 2:0. Trzecią bramkę zdobył wkrótce potem Nazarevich wykorzystując zderzenie w walce o piłkę Lutomskiego z bramkarzem Lidera. Na 4:0 podwyższył kapitalnym strzałem z rzutu wolnego z okolic 45 metra Marciniak. Antares nie zwalniał i niedługo potem to Troszczyński z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki po asyście Białacha. W międzyczasie za brutalny faul z boiska wyleciał zawodnik gospodarzy i sytuacja Lidera stawała się beznadziejna - trenerzy Antaresu dali z kolei pograć rezerwowym, wykorzystując wszelkie możliwe zmiany w tym spotkaniu. Na 6:0 podwyższył nowy nabytek Antaresu - Zadencki, po koronkowej akcji - przechwyt Bączyka i podanie do Strużyńskiego, który zdecydował się na podanie w pole karne - piłkę zagarnął Biernaczyk, lecz nie udało mu się oddać strzału i zostawił ją właśnie Zadenckiemu, który wpakował piłkę do siatki. Siódma bramka padła po rajdzie Białacha prawą stroną i centrostrzale piszczelem, który wpadł za kołnierz bramkarzowi rywali, a ósmą bramkę i swoją drugą w spotkaniu zdobył Troszczyński, po asyście Bączyka.

8:0, Antares gromi rywali ze Szczytnik Czerniejewskich w przekroju meczu będąc zespołem zdecydowanie lepszym. Zalasewianie odnoszą tym samym trzecie zwycięstwo z rzędu, notując awans na czwartą pozycję w ligowej tabeli ze stratą zaledwie 2 punktów do vicelidera. Tymczasem już w niedzielę do Swarzędza przyjeżdża ekipa GKS Gułtowy - czeka nas kolejny, ciężki mecz o punkty, na który już teraz serdecznie zapraszamy.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości