Jeżeli chodzi o wydarzenia wtorkowe i mecz pucharowy, trenerzy ponownie zdecydowali się na kilka zmian w składzie i posłali do boju niemal zupełnie różną jedenastkę w stosunku do meczu ligowego. Antares w Swarzędzu podejmował ekipę Kłosa Zaniemyśl i od początku było widać, która z drużyn jest aktualnie viceliderem okręgówki, a która walczy o utrzymanie w "Serie A". Goście zdominowali gospodarzy, szybko strzelając dwie bramki i praktycznie od początku podkreślając komu zależy bardziej na awansie. W pierwszej połowie właściwie jedyną klarowną sytuację miał Troszczyński po dość przypadkowym zgraniu piłki po stałym fragmencie gry, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki zaniemyślan. Do przerwy wynik się utrzymał, na drugą połowę Antares wyszedł zmobilizowany, dokonano trzech ofensywnych zmian, które rozruszały grę gospodarzy i pierwsze 15 minut drugiej partii to okres przewagi zalasewian, którzy śmiało ruszyli do ataku, czego efektem była bramka kontaktowa Bartkowiaka po asyście Nazarevicha. Niestety, była to tylko przejściowa faza meczu, Kłos szybko odzyskał kontrolę i przystąpił do strzelania kolejnych goli, licznik zatrzymał się na sześciu sztukach.
Goście odnieśli w tym meczu zasłużone zwycięstwo, będąc ekipą bezdyskusyjnie lepszą i to oni będą grali dalej - w kolejnej rundzie zmierzą się ze zwycięzcą pary Warta Śrem - Polonia Środa Wielkopolska. Po tym spotkaniu na wyrazy uznania zasługuje jedynie Pyrzyński, który swoją postawą uchronił Antares od zdecydowanie wyższego wyniku. To spotkanie było lekcją pokory, która pokazała jak dużo jeszcze pracy czeka Antares i ile dzieli nas od czołowych ekip wyższej ligi.
Nie poddajemy się jednak i walczymy dalej, przed nami bardzo ciężki mecz z podrażnioną ekipą Piasta Łubowo, która z pewnością będzie chciała sobie powetować pierwszą stratę punktów ligowych w sezonie. Mecz odbędzie się w niedzielę, 30 września o godzinie 11:00 w Łubowie. Zapraszamy!