VII kolejka: Brzydko, ale za 3 pkt.
Prosna Chocz 2:1 Teleszyna Przykona
Mimo ciągłej nieobecności kilku kluczowych graczy, trener miał do dyspozycji 17 zawodników. Pierwsze 20minut zwiastowało wysokie zwycięstwo naszej drużyny. Prowadziliśmy 2:0 po bramkach Mateusza Rybarczyka i Kacpra Wachowiaka. Niestety strzelone bramki całkowicie odmieniły obraz spotkania. Pojawiły się indywidualne błędy, braki w kryciu i problemy z komunikacją. Rywale coraz mocniej naciskali, stwarzającsobie klarowne sytuację jednak nie potrafili pokonać bramkarza Prosny. Druga połowa miała przynieść poprawę w stylu gry, niestety tak się nie stało. Rywale parli do przodu, a my nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy. Ratowalismy się jedynie długimi piłkami na osamotnionego napastnika. W 80 minucie rywale złapali kontakt, po strzale pod poprzeczkę. W końcówce mogliśmy postawić kropkę nad i, niestety nasz zawodnik został zatrzymany przez bramkarza gości. Wynik do ostatniej piłki wisiał na włosku, na szczęście udało się dociągnąc to do końca.
Był to zdecydowanie najgorszy mecz w naszym wykonaniu w tym sezonie.
W fatalnym stylu, ale cieszy przełamanie i zdobyte punkty.
Walczyć Prosna walczyć!